Na ostatnie pytanie nie dostałem już odpowiedzi, tylko kiwanie głową.
Wtedy stało się coś dziwnego. Na moim ramieniu pojawił się mały Tay i
zaczął wykład:
- Skończ już! Wiem, że nie znasz się na waderach tak jak ja, ale czy ty
nie widzisz, że twój rozumek jest po prostu przegrzany i nawala?!
Ogarnij się stary! Przesteń jej zadawać w kółko jedno, a to samo
pytanie. Kochasz ją?! Jeśli tak, to skończ! - Krzyknął piskliwym głosem i
zniknął. Chciałem coś powiedzieć, ale wtedy serce przejęło kontrolę nad
sytuacją. Styknęliśmy się nosami. Pocałowałem ją...
- Chcę ogłosić naszą miłość całemu światu! - Powiedziałem.
< Vaxanaria? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz