Nie wiedziałam co powiedzieć. Uśmiechnęłam się i spojrzałam zawstydzona na ziemię, a potem z powrotem w jego oczy. On był jedną z niewielu osób, którym ufałam i już od samego początku mnie wspierał. Ucieszyłam się, ale byłam dość zaskoczona. Wtedy przytuliłam się do niego.
-Ja Ciebie też Vixan. - szepnęłam.
< Vixan :-) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz