- Dobra, ty biegnij w prawo, ja w lewo. - Zaproponowałem.
- Spotkamy się tu. - Dodała Vaxanaria. Pokiwałem głową. Każdy odbiegł w
umuwionym kierunku. Wpadłem do jaskini Tay'a jak oparzony.
- Tay!!! - Wrzasnąłem mu do ucha.
- Co?! - Zapytał zrywając się na równe nogi.
- Wilki wkroczyły na nasz teren. Musimy obudzić resztę!
- Dobra, chodź. - Powiedział. Resztę watahy było o wiele łatwiej
obudzić, ale z Tay'a od zawsze był taki śpioch. Gdy wszystkie wilki
mieszkające po lewej były obudzone na naszą grupę napadła część
nieprzyjaciół.
- Dalia, zamień nas w ludzi! - Krzyknąłem. Dalia wykonała polecenie.
Obce wilki zaczęły się cofać... Wystarczyło zrobić trzy kroki do przodu i
wilki uciekały. Zamieniliśmy się z powrotem w wilki. Zacząłem się
rozglądać. Usłyszeliśmy odgłosy walki...
- Trzeba ruszyć na odsiecz Vaxanari. - Powiedziała Anastazja. Popędziliśmy w kierunku źródła odgłosów.
< Vaxanaria, dokończysz? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz