Jako jeszcze młodzik wraz z bratem
wyruszyłem w podróż. Natrafiłem na wioskę Elfów, więc tam zostałem. Żyje
mi się tu dobrze. Każdego dnia uczę się nowych rzeczy i umiejętności.
Jednak takie życie to nie jest wyzwanie. Ja potrzebuję adrenaliny i
dzikości a nie spania na puchowych poduszkach(które każdego ranka i tak
rozszarpuje) Postanowiłem wyruszyć w poszukiwaniu mojego miejsca na
ziemi (które znajduje się niedaleko zaś naszej wioski). Dzięki Elfom
pojąłem wiedzę wszechświata i umiejętności o jakich można pomarzyć.
Jednak przejdę do mojej opowiastki o dotarciu do watahy...
Polując wraz ze swoim bratem, kilkoma psami i Elfami napotkałem wilka. Nasza rozmowa raczej nie była za ciekawa. Jednak po dłuższym namyśle wilk zabrał nas do swojej watahy. Z tęsknotą spoglądałem na oddalającą się wioskę. Biegliśmy dość długo, aż w końcu wpadliśmy na łąkę. Stała tam już duża... ogromna gromada wilków. Samiec po wymianie kilku zdań z przywódcą oddalił się. Para Alfa zaprosiła mnie i mojego brata do jaskini. Pytali się o nasz żywot. A następnie w związku z mocami przydzielili stanowiska.
***
Pewnej nocy znów postanowiłem wyruszyć w podróż. Powiedziałem o wszystkim bratu lecz on nie chciał ze mną iść. Ze smutkiem sam odszedłem. Przez jakiś czas wałęsałem się jeszcze po lesie. Wtem spotkałem wilczycę. Spytałem się jej czy mogę dołączyć do jej watahy. Była dość zszokowana, bo niby skąd wiedziałem że ma watahę. Jednak los był łaskawy, a wilczyca okazała się dobroduszna i pozwoliła mi dołączyć.
Polując wraz ze swoim bratem, kilkoma psami i Elfami napotkałem wilka. Nasza rozmowa raczej nie była za ciekawa. Jednak po dłuższym namyśle wilk zabrał nas do swojej watahy. Z tęsknotą spoglądałem na oddalającą się wioskę. Biegliśmy dość długo, aż w końcu wpadliśmy na łąkę. Stała tam już duża... ogromna gromada wilków. Samiec po wymianie kilku zdań z przywódcą oddalił się. Para Alfa zaprosiła mnie i mojego brata do jaskini. Pytali się o nasz żywot. A następnie w związku z mocami przydzielili stanowiska.
***
Pewnej nocy znów postanowiłem wyruszyć w podróż. Powiedziałem o wszystkim bratu lecz on nie chciał ze mną iść. Ze smutkiem sam odszedłem. Przez jakiś czas wałęsałem się jeszcze po lesie. Wtem spotkałem wilczycę. Spytałem się jej czy mogę dołączyć do jej watahy. Była dość zszokowana, bo niby skąd wiedziałem że ma watahę. Jednak los był łaskawy, a wilczyca okazała się dobroduszna i pozwoliła mi dołączyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz