sobota, 4 maja 2013

od Vixan'a- CD historii Vaxanarii i Alexis


Wrogie wilki zaatakowały nas. Straciliśmy moce... Wtedy mogliśmy walczyć jedynie swoją siłą fizyczną, ale nasza wytrwałość psychiczna była również bardzo ważna. Bałem się o członków watahy. Zobaczyłem nadbiegającego Tay'a. Zaczął walczyć. W pewnej chwili wilki otoczyły mnie. Wpadłem na kogoś... To był Tay! Otoczyli nas...
- Już po nas, prawda? - Zapytał Tay z lekko żartobliwym głosem.
- Nie... - Powiedziałem. Wskoczyłem jednemu z rywali na grzbiet i przeskakiwałem na innych. Wydostałem się z pułapki i pobiegłem na ratunek Vaxanari... Wilki atakowały ją ze wszystkich stron, wszędzie było mnóstwo krwi. W myślach zacząłem nieco panikować, ale szybko wziąłem się w garść... Dostałem z całej siły w łapę, która przeszła już dwa złamania... *No super! Złamana!*- pomyślałem. Wtedy zacząłem szukać wzrokiem przyjaciół... Widziałem dzielną Alexis, która doskonale radziła sobie z wrogami. Tay przybył mi z pomocą. Odepchnął wilki i pomógł mi wstać...
- Wstawaj stary! - Powtarzał. Z trudem podniosłem się i kuśtykałem na trzech łapach. Udałem się wraz z przyjacielem w stronę Vaxanarii. Zaczęliśmy atakować tamte wilki, a pomagała nam w tym też Alexis, która rozprawiła się z napastnikami. Potem nie miałem siły. Nie mogłem jednak stchórzyć i zostawić Vaxanarii samej. Resztkami sił wziąłem ją na grzbiet i odniosłem dalej, żeby nic się jej nie stało. Jakimś cudem otworzyła oczy... Byłem szczęśliwy widząc, że nic tragicznego się nie stało. Zdołała coś z siebie wydusić...

< Vaxanaria, dokończ proszę. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz