Basior skoczył w naszą stronę.
- Stary, wyluzuj. - Powiedział Tay próbując załagodzić sprawę.
- Jak śmiesz?! - Zapytał. Zamierzał się rzucić na Tay'a, ale ponieważ byłem szybszy odepchnąłem go.
- Zatrzymaj go a ja uwolnię Alexis. - Powiedziałam do Tay'a. Wykonywał
rozkazy. Popędziłem zatem do wiszącej wadery. Najpierw wodą pokryłem
trujący wywar. - Diabelstwo... - Mruknąłem. Niczym kot wskoczyłem na
drzewo i rozwiązałem gruby sznur. Alexis wyszła z tego cało...
< Alexis? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz