Wstałam dziś bardzo wcześnie. Zanim
wzeszło słońce, byłam już na nogach. Wybrałam się do lasu, by upolować
coś na śniadanie. Zaczaiłam się na jelenia, lecz kiedy skoczyłam do
ataku, w tym samym czasie jakiś inny wilk także to zrobił. Odsunęłam się
o kilka kroków, by uniknąć walki, ale wilk wrogim spojrzeniem patrzył
się na mnie, po czym zaczął warczeć i zbliżać się do mnie. Również
zawarczałam, ale wtedy jeleń, który jeszcze nie był do końca martwy,
zaczął uciekać, a na dodatek wróg rzucił się na mnie. Nie zauważył, że
zwierzę uciekło, i nadal chciał walczyć o zdobycz. Walka była zacięta.
Po może 20 minutach udało mi się powalić wilka. Byłam cała we krwi, ale
żyłam. Postanowiłam, że pójdę do medyczki, by opatrzyła moje rany.
Jednak po drodze zaatakował mnie inny wilk. Po walce nie miałam zbyt
dużo siły, by się wyrwać. Basior chwycił mnie zębami i zatargał do
swojej watahy. Zaczołgał mnie do "lochów", była to jaskinia z tak
długimi i wysokimi stalaktytami i stalagmitami, że przypominały kraty
więzienne. Gdybym próbowała je zniszczyć, cała jaskinia by się zawaliła.
Byłam uwięziona, myślałam, że do końca życia. Jednak wpadłam na pewien
pomysł. Ponieważ potrafiłam panować nad ogniem, wytworzyłam go na tych
stalagmitach i stalaktytach, co powodowało, że po woli się wypalały. Gdy
było już dość miejsca, przecisnęłam się przez płonące skały (a ponieważ
jestem na żywioły odporna, ogień nic mi nie robił). Uciekałam, ale
zauważyli to i 3 wilki zaczęły mnie gonić. Po pewnym czasie dobiegłam
nad urwisko. Było szerokie na może z 20 metrów, a głębokie tak bardzo,
że nie było widać gruntu.Miałam dwa wyjścia. Albo spróbować to
przeskoczyć, lub darować sobie i zginąć. Nie chciałam umrzeć, więc
wzięłam jak największy rozpęd i skoczyłam. Nieomal wpadłam w przepaść,
ale cudem wylądowałam na ziemi. Uderzając w twarde podłoże skręciłam
sobie nadgarstek, jeszcze trochę się przeturlałam. Wilki zdziwione i
zaskoczone odeszły ze zniechęceniem. A ja, cała zakrwawiona i
pokaleczona popędziłam do jaskini naszej alfy, Vaxanarii.
-Vaxanario! Vaxanario!- krzyknęłam wbiegając do jaskini
-Moon, co Ci się stało?!
-To teraz mało ważne! <opowiedziałam Vaxanarii to, co mi się przytrafiło>Wydaje mi się, że wiem, gdzie nasi wrogowie mają swoje tereny, teraz może byłoby łatwiej wygrać nam wojnę! Możemy się tam zakraść, i zaatakować. Co o tym sądzisz?
<proszę, by dokończyła Vaxanaria>
-Vaxanario! Vaxanario!- krzyknęłam wbiegając do jaskini
-Moon, co Ci się stało?!
-To teraz mało ważne! <opowiedziałam Vaxanarii to, co mi się przytrafiło>Wydaje mi się, że wiem, gdzie nasi wrogowie mają swoje tereny, teraz może byłoby łatwiej wygrać nam wojnę! Możemy się tam zakraść, i zaatakować. Co o tym sądzisz?
<proszę, by dokończyła Vaxanaria>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz