-Ale...-westchnęłam-Ale ja nie chcę narażać na niebezpieczeństwo innych. Co jak oni wtedy zaatakują też ich? Chociaż nie mogę też na niebezpieczeństwo narażać naszych. Nie wiem co robić, nie chciałam w to wplątywać sojuszników.
Usiadłam i zaczęłam rozglądać się po ścianach jaskini. Nie wiedziałam co zrobić. Czy wezwać pomoc, ale narazić sojuszników i sprowadzić na nich potężniejszego wroga, czy próbować samemu przetrwać wojnę narażając siebie, ale nie sojuszników. Nie mogę doprowadzić do tego, by członków mojej watahy spotkało coś złego, ale jak kogoś wezwę oni też będą musieli walczyć z tymi potężnymi watahami i mogą zginąć. Czy wplątać w tą wojnę innych?
-Ja już nie wiem co zrobić. - odezwałam się po pewnym czasie - Nie mogę pozwolić na śmierć naszych.
Z oczu mimo woli popłynęły mi łzy, ale wiedziałam, że nie mogę panikować w takim momencie.
-Ustalmy to ze strategiem i generałem. - powiedziałam później i odeszłam w kąt jaskini -Oni będą wiedzieli co robić. - dodałam -Niech zrobią naradę, wymyślą argumenty za i przeciw. Cokolwiek.
Wiedziałam, że chyba jednak powinniśmy wezwać pomoc, ale jakoś czułam też, że to nie najlepszy pomysł. To nasza wojna, czy wplątać w to innych? Byłam kompletnie rozdarta. Co robić?
< Moon, co robimy? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz