poniedziałek, 20 maja 2013

od Vaxanarii – CD historii Vixan’a

Uśmiechnęłam się do niego.
-Wiesz…-zaczęłam.
-Jak nie to nie, ja naprawdę…
-Ja chcę. – przerwałam mu.
-Na…Naprawdę?! – zdziwił się i ucieszył.
-Tak! Naprawdę! – uśmiechnęłam się.
Vixan ucieszył się i mnie przytulił. Także bardzo się cieszyłam. W końcu puściliśmy się z uścisku i spojrzeliśmy uśmiechnięci na siebie.
-Tylko… - posmutniałam trochę - …czy ja będę dobrą matką? Wiem, że już w sumie jest Lacky, ale… Czy dobrze zaopiekuję się takimi maluchami?

< Vixan, ona znów potrzebuje więcej odwagi, zmotywuj ją! ;-) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz