-Nie wiem. Nie mówiła.
-Na pewno? Może jednak czegoś się dowiedziałaś?
-Tak właściwie, to... Coś do siebie szeptała. Chyba chciała mnie zabić
dlatego, żeby dodać do swojego wywaru krew. Tak mi się przynajmniej
wydaje.
-Krew?- zdziwił się Vixan
-No... Ta mikstura... Ona... To była na pewno jakaś trucizna. Tylko nie
wiem, kogo chciała otruć. Ale gdyby mama się nie zjawiła, to bym już nie
żyła, no i wtedy mogłaby już zrobić ten wywar. Może to zabrzmieć
głupio, ale myślę, że chciała zatruć Was, żeby później przejąć władzę
nad watahą, nawet kilkoma watahami.- zwróciłam się do Vaxanarii i Vixana
<Vixan? Vaxanaria? Dokończy któreś z Was?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz