Kiedy byłam małym wilczkiem nie miałam czasu na zabawę. Już od wielu lat
wataha ziemi została atakowana przez watahę cienia. Młode szczeniaki od
małego zostały uczone walki. Wiele wojowników poległo w walce, więc
konieczne była walka pary alfa. Moi rodzice zginęli w walce ale jeszcze
przed walką rozmawiali ze mną.
- Aqua, wiem że nie uczyliśmy cię akurat tego, ale gdy tylko my rozpoczniemy walkę to uciekaj z Astrą jak najdalej!
- Będę ją chroniła. - obiecałam.
Przez rok ukrywałam się z nią, ale nie chcąc narażać mojej jedynej
siostry Astry na dalsze niebezpieczeństwo sama polowałam i szukałam
nowych miejsc do wędrówki. Podczas tej drogi odkryłam swoje moce,
dziedziczne poprzez posadę, którą miałam przyjąć. Długo biegłyśmy
zrozpaczone po lasach i weszłyśmy nagle na terytorium strasznej watahy
krwi. Zobaczyłyśmy na początku dwóch strażników, którzy nie byli
zachwyceni naszym przybyciem.
- Co wy ty robicie?
- Odeszłyśmy od watahy a teraz samotnie wędrujemy - odpowiedziałam.
- Tak więc zabierzemy was do naszego Alfy - odpowiedział jeden z nich.
Poszłyśmy za nimi do groty a tam już czekał na nasze przybycie czarny
wilk z czerwonymi plamami na sierści największy z tam obecnych.
- Witajcie w Watasze Krwi! Czego tu szukacie? - Zapytał wilk Alfa
- Przechodziliśmy tylko przez las.
- Kim jesteście?
- Pochodzimy z opuszczonej watahy Ziemi.
- Słyszałem o tej historii. Jakie miałyście miejsce w hierarchii? - Zadał pytanie
- Ja jestem Aqua a to Astra. Obydwie jesteśmy córkami ówczesnych Alfa.
Ja się uczyłam na samicę Alfa a Astra na Najwyższą Magiczkę. -
odpowiedziałam
- Córki Alf z Watahy Ziemii?! - wzburzył się wilk
Przestraszyłyśmy się ponieważ nie wiedziałyśmy co teraz nastąpi.
- Zabić je! - rzekł przestraszony Alfa.
Ruszyłyśmy szubko do wyjścia z groty, lecz wilki nas ubiegły i
zablokowały drogę ucieczki. Nie miałyśmy innego wyjścia jak tylko
walczyć. Pierwszy z nich rzucił się na mnie uznając moją osobę jako
większe zagrożenie. Wtedy stałam się niewidzialna i obiegłam wojownika
oraz z niezwykłą siłą kopnęłam aż uderzył o ścianę.
- Aqua! - krzyknęła Astra
Poszukałam ją wzrokiem w kłębowisku ciał i zobaczyłam, że walczy aż z
trzema wilkami. Podbiegłam do niej i odepchnęłam jednego. Astra ze
zdziwieniem na mnie się zapatrzyła i wtedy któryś z jej przeciwników
rozdarł jej pazurami bok a oczy siostry zrobiły się matowe. Zawyłam ze
wściekłością i rozerwałam gardło katowi Astry.
-Stoop!!! - krzyknął Alfa. - Koniec odejdź stąd zabiłaś wielu moich
ludzi i najlepszego wojownika! Odejdź i nie wracaj, zabierz truchło
siostry.
Usłuchałam zezłoszczonego władcy tych terenów i pobiegłam na polankę
poza terytorium Watahy Krwi. Patrzyłam się na księżyc i zaśpiewałam
smutną piosenkę wyjąc. Odeszłam i pogrążyłam się w rozpaczy po stracie.
Byłam już zmęczona samotną podróżą, gdy na moim polu widzenia ukazały
się piękne kolorowe lasy.Gdy zaczęłam oglądać owe tereny w dali
zobaczyłam duże góry. Podobne miejsce do mojej starej watahy. Może, by
tak tutaj zamieszkać? Jak się później okazało ten teren należy do Watahy
Wojny i Wolności...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz