piątek, 9 sierpnia 2013

od Shadow'a - CD historii Harxii

Była miła. Czułem, że dzięki rozmowie z nią, zapomnę o moich ostatnich przeżyciach.
- Moi rodzice byli alfami w potężnej i dużej watasze. Podczas ich nieobecności, mój wujek wniósł mnie na wysoki klif i zrzucił w przepaść. Udało mi się rozwinąć skrzydła i wyfrunąć na drugą stronę. Byłem bardzo zamyślony, bo wojsko wuja, które czaiło się za rzeką, zaatakowało watahę rodziców. Nie jestem pewien, czy ocalał ktokolwiek... Ale wracając, byłem tak zamyślony, że nie zauważyłem ciebie i tego drzewa. Uciekałem na ślepo i dlatego zawędrowałem tu. To czysty przypadek. - Powiedziałem, po czym zamilkłem na chwilę. - Lub nie. - Dodałem. - Może to tu powinienem zacząć nowe życie... Jeśli gdzieś w pobliżu jest jakaś wataha, mogłabyś mnie do niej zaprowadzić?

< Harxia, dokończ proszę. Przepraszam, następne opowiadanie powinno być dłuższe.... >



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz