-A jak tam było u siostry? -zapytałem.
-Dobrze, dobrze była tam cała rodzina a ty kiedy odwie… -przerwał lis.
-Odwiedziłeś swoją rodzinę?
-Tak, - rzekł – nie chciałem.
Posmutniałem nie znałem swojej rodziny wychował mnie człowiek.
-Siostra pokazała mi zaklęcie pokazujące rodzinę danej osoby- powiedział- przyjdź juto to zobaczymy czy twoja rodzina żyje.
-Okej, to pa.
-Pa.
To mogło się udać, lis Ziko był magiem. Wróciłem do watahy, dziś akurat miałem nocną zmianę. Kolejnego dnia popędziłem do lisiego przyjaciela. Czekało mnie jednak rozczarowanie, przy wejściu pisało: „Szasta! Dzisiaj poszedłem do lasu po zapas składników wróć jutro. Lis Ziko!” Pomyślałem, że pójdę do lasu i mu pomogę. Miałem już iść, ale dostałem w głowę i straciłem przytomność. A obudziłem się w jakiejś norze i ujrzałem…
Ciąg dalszy nastąpi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz