Sama nie wiedziałam jakiego żywiołu używała, ale ufałam Natily.
-Trzeba działać od razu, zanim coś się komuś stanie. - powiedziałam stanowczo - Musimy zwołać wszystkich mogących posłużyć się żywiołem wody. Każdego.
Mówiąc to wyszłam i wskoczyłam na skałę przed jaskiniami.
-Każdy posługujący się żywiołem wody natychmiastowo ma zjawić się w jaskini alf! - ogłosiłam i zeskoczyłam z kamienia.
-Więc jaki plan? - zapytała Natily.
Spojżałam na nią i po chwili namysłu odpowiadziałam:
-Nie wiem...- po czym poszłam do jaskini dalej myśleć.
Nadal nie wiedziałam co robić-czy atakować póki nikomu nic się nie stało i zabić zło na samym początku, czy dać sprawie się rozwinąć i tylko ćwiczyć obronę. W końcu jest mała szansa, że da sobie spokój... Nie! Ona nas zaatakuje! Coś stanie się członkom mojej watahy! Szczeniętom! Może nawet mojim dzieciom! Nie mogę do tego dopuścić!
Od razu poczułam przypłym odwagi i siły do działania. Nie możemy zwlekać. Sytuacja może się pogorszyć. Po chwili wszystkie wilki wody zjawiły się w jaskini. Vixan stanął obok mnie. Byli tam Anastazja, Leyla, Moon, Aqua i Lacky. Przedstawiłam sytuację:
-Dziękuję, że przybyliście. Słuchajcie. Córkę Natily, naszej opiekunki dla szczeniąt, Angel, porwała jakaś niebezpieczna wadera posługująca się czarną magią. Angel mówi, że prawdopodobnie chciała ją zabić, by krew dodać do jakiegoś wywaru, prawdopodobnie trucizny. Szczenięta będą w niebezpieczeństwie. Natily zaobserwowała, że posługuje się ona magią ognia, więc żywioł wody będzie nam potrzebny. Musimy poćwiczyć nasze moce wody i zaatakować, póki nie jest za późno. Przewiduję atak na jutro bądź pojutrze, by sprawa nie mogła się rozwinąć.
< Proszę, dokończy ktoś żywiołu wody? Proszę... >
Przy okazji wstawiania tego opowiadania przepraszam za te posty-strony. Nie zdążyłam wstawić ich wczoraj, a są niezbędne do menu rozwijanego, które niedługo się pojawi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz