-Świetny pomysł. - powiedziałam z entuzjazmem.
-Więc gdzieś idziecie, tak? - wtrąciła się moja mama.
-No...Tak. - odparłam z błagalnym spojeniem.
-To idźcie, ale razem z rodzeństwem. - zgodziła się po chwili mama.
-Tak!!! - ucieszyłam się po czym szybko zabrałam Fati, Elvisa i Harxię na zewnątrz, puki mama nie przypomniała sobie o opiekunce.
-Omega! - zawołała mnie znowu mama.
Zrezygnowana odwróciłam się do niej. Pewnie jej się przypomniało...
-Tylko nie zapomnijcie o Angel. Ona teraz tak biedna ciągle siedzi sama.
-Tak, już lecę! - powiedziałam znów szczęśliwa błyskawicznie i poszliśmy po nią.
,,Tak! Mama zapomniała!" cieszyłam się w duchu. Zabawa bez opieki jest fajniejsza.
-Tylko po cichu bierzemy Angel, by jej mama nie poszła z nami! - powiedziałam do reszty.
-Ale przecież musimy iść z opiekunką. - wtrąciła się Harxia.
-Ale ty nocą bez niej się obędziesz, prawda? - mruknęłam do niej, bo znów chciała nam psuć zabawę, a teraz jest z nami też nowy kolega.
Moja siostra już nic nie mówiła, na szczęście. Weszliśmy do jaskini Angel, po cichutku. Nasza przyjaciółka leżała przy wejściu.
-Pss! Angel! - szepnęłam do niej ostro.
-Omega? - powiedziała szczęśliwa.
-Ćsi! Bo Twoja mama nas usłyszy, a tak to pobawimy się samemu. Przecież nie mamy już miesiąca. - wyjaśniłam jej szeptem.
-No, ale muszę chyba powiedzieć mamie, że idę.
-Eh, ale niech nie idzie z nami. Będzie fajnie! Bez zakazów, narzekań, że coś musimy, że ostrożnie. No chodź. - namawiałam ją z uśmiechem.
< Angel, dokończ proszę >
(Verii nie ma roku więc też jest u opiekunki (Natily) i Angel jej nie może zostawić, pamiętaj o tym)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz