piątek, 29 marca 2013
od Vixan'a- Jak tu dotarłem.
Spałem właśnie w swojej jaskini, w watasze natury. Był ranek, więc się obudziłem i wybiegłem na polowanie. Spotkałem mojego najlepszego przyjaciela, Tay'a...
- Stary, co ci się stało? - Zapytał. - Ty... Płoniesz!!!
- Nie wygłupiaj się. - Powiedziałem. Popatrzyłem na siebie i aż podskoczyłem... - Masz rację! Ja płonę! - Zawołałem w panice. Już chciałem uciekać do wody, gdy zauważyłem moją rodzinę. Wyglądali jak ja...
- Czyli wszyscy tak wyglądamy... - Powiedział mój starszy brat, Kristian... Tymczasem jakaś wilczyca pobiegła do naszego alfy. Podszedł do nas, spojrzał...
- Wrzucić ich do wulkanu. Ogień spala drzewa, więc nie możemy się z nimi przyjaźnić. - Powiedział. Wszyscy byliśmy przerażeni. Tay dał ki znak, żebym stał się niewidzialny. Takim właśnie się stałem i powoli zacząłem uciekać. Uciekałem, uciekałem, a dwa inne wilki mnie goniły...
- Chyba ich zgubiłem. - Odetchnąłem. Byłem sam przy jakiejś skale. Wydrążyłem sobie w niej jaskinię, w której mieszkałem trochę czasu. Po pewnym czasie stwierdziłem, że pora ruszyć dalej. Zamyślony zacząłem iść dalej. Wpadłem na coś czarnego, skrzydlatego... To była śliczna wilczyca...
- Witaj. Ja... przepraszam, zamyśliłem się... - Powiedziałem podając jej łapę.
- Jestem Vaxanaria.
- Jestem Vixan.
- Należysz do jakiejś watahy?
- Nie... A ty?
- Mam swoją...
- Przyjmiesz mnie?
< Vaxanaria >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz