piątek, 29 marca 2013

od Anastazji - ,,mięso"


Woda, powietrze, szum wiatru to to co kocham. Zawsze jak wydarzy się coś złego to idę tam. To miejsce mnie uspokaja daje poczucie bezpieczeństwa . Najczęściej siedzę nad brzegiem , wpatruje się w ciecz. Zadaje sobie pytanie np.; ,,co by było gdybym była wegetarianką?"-dziwne prawda? Wilki z natury jedzą mięso lecz to we mnie wzbudza wstręt i mdłości. Dlaczego?-to pytanie jest na porządku dziennym w mojej głowie. Podejrzewam iż w moich pradziadach znalazła bym jakiegoś roślinożercę. Tak więc postanowiłam przez 2dni nie jeść tej złowrogiej substancji. Na dowód tego złożyłam oświadczenie przed Vaxi. Założyłyśmy się że jeżeli nie przetrwam to będę musiała jednego dnia ugotować obiad dla całej watahy.
Pierwszy dzień minął jak z płatka. Na śniadanie zjadłam owoce z źródlaną wodą. Nie było to wytworne menu jednak lepsze niż moje poprzednie potrawy. Po 8 godzinach w brzuchu poczułam głód. Nie przejęłam się tym zbytnio-znów w moim mózgu pojawiło się nowe pytanie a gdyby założyć restauracje wegetariańską?-to był by wielki hit. Tą decyzję musiałam tylko skonsultować z alfą.
Tego samego dnia udałam się do przyjaciółki. Byłam bardzo podekscytowana. Niestety miałam kłopot z moją mała przemową. Na szczęście gdy tylko weszłam do jej domu poczułam dobrą energie.
-Hejo!-wyskoczyła z boku Vaxi i radośnie mnie przywitała
-Hej , mam taką prośbę…
- Mów śmiało.
-Chciała bym założyć restaurację
-Świetnie
-Tylko że……..(zawstydziłam się)
-Tylko że co?-powiedziała
-Bez mięsa, sadze że był by to hit. W naszej watasze 50% osób go nie lubi.
- Możesz spróbować, mam tylko nadzieje że nie rozczarujesz się. A tak poza tym jak tam dzień z jagódkami-zażartowała
-Wspaniale.



<Vaxanaria>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz