-A wiesz, że to chyba od teraz mój szczeniak. - powiedziałam w pewnym momencie.
-Co?! - zapytał Vixan.
-No bo tak się przykleił i go teraz przygarnęłam. - wyjaśniłam.
-No to gratuluję.
-Ale co ja teraz zrobię?! Nie wiem jak być matką i chyba nie lubię za bardzo szczeniąt. - powiedziałam lekko zawstydzona, bo raczej wszyscy lubią szczeniaki poza mną.
-Poradzisz sobie... - zaczął, ale mu przerwałam.
-Nie! Co jak nie? Chyba lepiej by mu było w lesie. Ja żyłam w lesie i mi dobrze było, a na pewno lepiej niż z kimś takim jak ja. Ja nie znam się na tym. Pomóż, bo mu życie zniszczę, proszę. - powiedziałam załamana.
<Vixan, dokończ proszę>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz