-Jasne.- odpowiedziałam. Ruszyłyśmy. Vaxi była zachmurzona.
-Co jest?- spytałam z zatroskaną miną trącając ją przyjacielsko. Vaxi uśmiechnęła się blado.
- Przyjęłam szczeniaka... nie lubię szczeniaków, ale nie dał mi wyboru, a watasze grozi atak.- spojrzałam na nią zdziwiona.
-Jak to: atak.- spytałam. Vaxi opowiedziała mi całą historię. Pokiwałam głową. Po chwili wahania stwierdziłam:
- Spójrz na to z innej strony: gdybyś nie znalazła Lacky'ego nie wiedzielibyśmy o ataku i bylibyśmy nieprzygotowani. A tak mogę nas zmienić w ludzi!- zawołałam podekscytowana.- Dawno tego nie robiłam, ale wiem co robić. Wszystko się ułoży.- poklepałam ją po plecach współczująco.
<Vaxi???Dkończ plissssss.>
-Co jest?- spytałam z zatroskaną miną trącając ją przyjacielsko. Vaxi uśmiechnęła się blado.
- Przyjęłam szczeniaka... nie lubię szczeniaków, ale nie dał mi wyboru, a watasze grozi atak.- spojrzałam na nią zdziwiona.
-Jak to: atak.- spytałam. Vaxi opowiedziała mi całą historię. Pokiwałam głową. Po chwili wahania stwierdziłam:
- Spójrz na to z innej strony: gdybyś nie znalazła Lacky'ego nie wiedzielibyśmy o ataku i bylibyśmy nieprzygotowani. A tak mogę nas zmienić w ludzi!- zawołałam podekscytowana.- Dawno tego nie robiłam, ale wiem co robić. Wszystko się ułoży.- poklepałam ją po plecach współczująco.
<Vaxi???Dkończ plissssss.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz