- Nie załamuj się! - Krzyknąłem.
- Przecież wiesz, że nie lubię szczeniąt. - Powtórzyła Vaxanaria.
- Pomogę ci. - Powiedziałem z uśmiechem.
- Jak?
- Wezmę na siebie pół odpowiedzialności za szczeniaka. Kiedy ty nie
będziesz miała czasu się nim zajmować ja chętnie to za ciebie wykonam. A
jeśli i ja nie będę miał czasu, to poprosimy innych.
- A co z tym atakiem? Mówił ci?
- Z pięć razy. Myślę, że na czas wojny schowamy go w jaskini, a jaskinię zabezpieczymy płotem z cierni. Co o tym myślisz?
<Vaxanaria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz