sobota, 30 marca 2013

od Vaxanarii - ,,PORANEK"




Obudziłam się jak zwykle wcześnie. Otworzyłam oczy i usiadłam. Niestety to nie był koszmar – Lacky ciągle był w jaskini, a watasze ciągle groził atak. Szczeniak ciągle spał, zwinięty na kamieniu nakryty skórą łosia. Moją skórą łosia, którą sama zdobyłam i zawsze pod nią spałam. Znów zaczęłam myśleć - ,,Co ja zrobiłam?! Ja jestem jego mamą?! Ja nie lubię szczeniąt!”. Wstałam i cicho wyszłam na zewnątrz. Przechodziła tam Dalia.
-Cześć Dalia. Idziemy zapolować? – powiedziałam trochę smętnym głosem.

<Dalia, dokończ proszę>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz