Udało mi się wstać. Nagle Revi wbił swoje zęby w Dalię. Puściły mi
nerwy. Skoczyłem prosto na basiora, stając się jego celem. Odczepił kły
od Dalii i ruszył wolno na mnie. Przez ten czas odwiązałem Vendy, a ona
uciekła jak najszybciej. Stanąłem między szwagrem, a żoną. Byliśmy podobnego wzrostu i siły, przez co szanse były wyrównane. |
poniedziałek, 23 września 2013
piątek, 20 września 2013
od Dalii- C.D. opowiadania Tay'a
Właśnie spałam, kiedy obudziła mnie wiadomość od Tay'a. O nie! Szybko wybiegłam z jaskini. Kiedy dotarłam na miejsce zobaczyłam, jak Revi wymierza cios Tay'owi. Stłumiłam krzyk Nie mogłam nic zrobić. Parę metrów dalej stała Vendy przywiązana do drewnianego kołka. Zaczęła krzyczeć. Revi podszedł do niej. Chciał ją zabić! Wyskoczyłam zza krzaków i stanęłam między nim, a moją córką, która przerażona chlipnęła.
poniedziałek, 16 września 2013
od Elvis'a - Magiczna noc...
Ostatnio dużo czasu spędzałem z Verii. Zaczęła mi się ona tak jakby... podobać? Tak, spodobała mi się. Jej osobowość z wiekiem zaczęła się zmieniać, ale zawsze było w niej coś wyjątkowego. Dziś podczas zabawy, podbiegłem do niej. Układała płaskie kamyki w domino.
- Verii, spotkajmy się wieczorem. - Powiedziałem.
- Ok. A gdzie? - Spytała.
- Nie wiem... Może tutaj. - Zaproponowałem.
- Nie ma problemu. O której godzinie?
- Wieczorem, może o 21, co?
- Ok. Mam czekać, czy po mnie przyjdziesz.
- Pozwól, że ja będę czekał.
- Ok. - Powiedziała i wróciła do układania domino.
~~~Wieczorem, w jaskini~~~
- Mamo, mogę iść na łąkę? - Spytałem.
- Przecież jest tak późno, Elvisku. To zły pomysł. - Rzekła.
- Proszę. - Powiedziałem i spojrzałem na nią błagalnie.
- No nie wiem...
- Wrócę za pół godziny.
- Och, no dobrze, ale bądź punktualnie.
- Dobrze. - Powiedziałem i wybiegłem na spotkanie z Verii. Czekałem niecałe pięć minut, a wadera już się zjawiła.
- Cześć. - Szepnęła.
- Hej. - Odpowiedziałem. Rozmawialiśmy zaledwie dziesięć minut, aż w końcu uznałem, że już czas. - Verii, bo wiesz...
- Co?
- Znamy się już długo i ja chciałem zapytać...
- O co chciałeś zapytać?
- Czy będziesz moją dziewczyną?
< Verii? >
- Verii, spotkajmy się wieczorem. - Powiedziałem.
- Ok. A gdzie? - Spytała.
- Nie wiem... Może tutaj. - Zaproponowałem.
- Nie ma problemu. O której godzinie?
- Wieczorem, może o 21, co?
- Ok. Mam czekać, czy po mnie przyjdziesz.
- Pozwól, że ja będę czekał.
- Ok. - Powiedziała i wróciła do układania domino.
~~~Wieczorem, w jaskini~~~
- Mamo, mogę iść na łąkę? - Spytałem.
- Przecież jest tak późno, Elvisku. To zły pomysł. - Rzekła.
- Proszę. - Powiedziałem i spojrzałem na nią błagalnie.
- No nie wiem...
- Wrócę za pół godziny.
- Och, no dobrze, ale bądź punktualnie.
- Dobrze. - Powiedziałem i wybiegłem na spotkanie z Verii. Czekałem niecałe pięć minut, a wadera już się zjawiła.
- Cześć. - Szepnęła.
- Hej. - Odpowiedziałem. Rozmawialiśmy zaledwie dziesięć minut, aż w końcu uznałem, że już czas. - Verii, bo wiesz...
- Co?
- Znamy się już długo i ja chciałem zapytać...
- O co chciałeś zapytać?
- Czy będziesz moją dziewczyną?
< Verii? >
od Fatamany - Nudy...
Ja i Elvis ostatnio strasznie się nudziliśmy. Ogólnie rzecz biorąc jakoś wszystkim było nudno. Zebraliśmy się wszyscy - ja, Shadow, Dastan, Omega, Harxia, Vendy, Verii, Elvis, Angel [jeśli ktoś został pominięty, to bardzo i pokornie za siebie przepraszam].
sobota, 14 września 2013
od Tay'a - Pora się z nim rozprawić
Dziś rano wstałem bardzo niespokojny. Dalia jeszcze spała. Vixan właśnie przechodził obok naszej jaskini.
- Pst. Vixan! - Szepnąłem.
- Pst. Vixan! - Szepnąłem.
piątek, 13 września 2013
od Szasta - Rodzina… Merry (4 / 4)
Dolecieliśmy już do mojego domu i za razem jej nowego domu!
- Jak masz na imię? – zapytałem.
-Ja… ja nie mam imienia- odpowiedziała.
-To niemożliwe, każdy ma imię! Coś wymyślimy, na pewno. – Pocieszyłem ją.
Przytuliłem ją, było mi jej żal. I wtedy coś się zaczęło z nią dziać…
Przeobraziła się w piękną wilczyce, jedynie została obroża z imieniem „Merry”.
-Merry, piękne imię, - Powiedziałem.
Pobiegła do kałuży, by zobaczyć jak wygląda. Cofnęła się.
-Nie jestem godna mieć imię i tak wyglądać! -Rzekła.
- A niby czemu nie?
Zamilkła.
-Jesteś piękna, jesteś moją siostrą i jesteś godna by mieć imię Merry – Powiedziałem. – Zostań tu, siostro, którą będą nazywać Merry.
- Jak masz na imię? – zapytałem.
-Ja… ja nie mam imienia- odpowiedziała.
-To niemożliwe, każdy ma imię! Coś wymyślimy, na pewno. – Pocieszyłem ją.
Przytuliłem ją, było mi jej żal. I wtedy coś się zaczęło z nią dziać…
Przeobraziła się w piękną wilczyce, jedynie została obroża z imieniem „Merry”.
-Merry, piękne imię, - Powiedziałem.
Pobiegła do kałuży, by zobaczyć jak wygląda. Cofnęła się.
-Nie jestem godna mieć imię i tak wyglądać! -Rzekła.
- A niby czemu nie?
Zamilkła.
-Jesteś piękna, jesteś moją siostrą i jesteś godna by mieć imię Merry – Powiedziałem. – Zostań tu, siostro, którą będą nazywać Merry.
czwartek, 12 września 2013
sobota, 7 września 2013
SZCZENIĘ TAY'A I DALII!
Dalia urodziła!!! niewyobrażalnie przepraszam, za jednodniowe opóźnienie :'-(
Oto jej szczenię i nowy członek:
Vendy, wadera
Oto jej szczenię i nowy członek:
Vendy, wadera
GRATULACJE!!!
czwartek, 5 września 2013
od Szasta - Rodzina… ucieczka (3 / 4)
Następnego dnia przyszli po mnie, było im łatwo ( miałem skute nogi ). W nocy, kiedy poznałem moją siostrę z celi, dała mi flakonik z trzema kroplami super siły ( miała na szyi czarną obroże, na której miała ten flakonik ). Kiedy byłem już na miejscu odbyła się nie przyjemna rozmowa. Miałem już dość tej gatki i wtedy przypomniało mi się, że mam poluzowane kajdany, dzięki siostrze. Uwolniłem się, ale nie zdążyłem wypić mikstury. Daciko rzucił się na mnie, moja matka też. Siostra patrzyła na to z pewnej odległości, patrzyła na pewne miejsce i kiedy znaleźliśmy się ( ja i rodzice ) w tym miejscu, Fatika ruszyła dźwignie i…
Kamienie nad nami runęły, prosto na nas. Ktoś mnie popchnął to była najmłodsza siostra.
- Ty… ty – mówiła Fatika – zgiń w męczarniach!!
- Siostra daj nam spokój – mówiła druga siostra.
- Fatika – odezwałem się – zróbmy układ ty nas puścisz i nie będziesz nas śledzić i zostawisz nas w spokoju…
- A będę z tego mieć? – zapytała Fatika.
- Zostawimy cię i zapomnimy o wszystkim. – powiedziałem.
- Czyli nic się niestało i nic się nie wydarzyło, jednym słowem nic nie pamiętamy zaczynamy od nowa? – spytała.
-Tak. – powiedziałem.
- Spadać mi stąd, w takim razie. – krzykał.
Wybiegłem z moją siostrą, tą dobrą. Na zewnątrz czekała nas niespodzianka ogrodzenie z cierni. Chciałbym umieć latać, uratowałbym nas. I nagle Poczułem coś na plecach…
To były skrzydła, tak skrzydła jak u nietoperza, o takich marzyłem.
- Wskakuj na grzbiet. – powiedziałem.
- Umiesz latać. – zapytała.
- Jasne, że nie - powiedziała.
Bez zastanowienia skoczyła mi na grzbiet. I polecieliśmy, szło mi bardzo dobrze. Dolecieliśmy już do mojego domu i za razem jej nowego domu…
Ciąg dalszy nastąpi.
Kamienie nad nami runęły, prosto na nas. Ktoś mnie popchnął to była najmłodsza siostra.
- Ty… ty – mówiła Fatika – zgiń w męczarniach!!
- Siostra daj nam spokój – mówiła druga siostra.
- Fatika – odezwałem się – zróbmy układ ty nas puścisz i nie będziesz nas śledzić i zostawisz nas w spokoju…
- A będę z tego mieć? – zapytała Fatika.
- Zostawimy cię i zapomnimy o wszystkim. – powiedziałem.
- Czyli nic się niestało i nic się nie wydarzyło, jednym słowem nic nie pamiętamy zaczynamy od nowa? – spytała.
-Tak. – powiedziałem.
- Spadać mi stąd, w takim razie. – krzykał.
Wybiegłem z moją siostrą, tą dobrą. Na zewnątrz czekała nas niespodzianka ogrodzenie z cierni. Chciałbym umieć latać, uratowałbym nas. I nagle Poczułem coś na plecach…
To były skrzydła, tak skrzydła jak u nietoperza, o takich marzyłem.
- Wskakuj na grzbiet. – powiedziałem.
- Umiesz latać. – zapytała.
- Jasne, że nie - powiedziała.
Bez zastanowienia skoczyła mi na grzbiet. I polecieliśmy, szło mi bardzo dobrze. Dolecieliśmy już do mojego domu i za razem jej nowego domu…
Ciąg dalszy nastąpi.
niedziela, 1 września 2013
od Vixan'a - Zwiady cz. 4
część 3: KLIKNIJ część 2: KLIKNIJ część 1: KLIKNIJ
Podczas kiedy nasi dawni przyjaciele śmiali się wesoło, my znaleźliśmy sposób na uwolnienie się. Tay ma na szyi niewielką obróżkę za skóry jelenia, a na niej małą sakiewkę. Tam umieścił w zeszłym tygodniu kilka małych fiolek z różnymi eliksirami. W tym z eliksirem super siły.
Podczas kiedy nasi dawni przyjaciele śmiali się wesoło, my znaleźliśmy sposób na uwolnienie się. Tay ma na szyi niewielką obróżkę za skóry jelenia, a na niej małą sakiewkę. Tam umieścił w zeszłym tygodniu kilka małych fiolek z różnymi eliksirami. W tym z eliksirem super siły.
od Dalii- C.D. opowiadania Tay'a
Byłam coraz bardziej zdenerwowana. Jedne myśli biły się z drugimi. Mam mu powiedzieć, czy nie? Jak powiem, to mi pewnie pomoże, ale narazi się na śmiertelne niebezpieczeństwo, a jak nie powiem... To prawdopodobnie zginę. Może oboje coś wymyślimy? A może lepiej nie?
od Tay'a - CD historii Dalii
Wszedłem z powrotem do jaskini. Przeraziłem się, gdy zobaczyłem, że Dalia jest blada jak ściana. Natychmiast do niej podbiegłem.
- Co się stało? - Spytałem zmartwiony, siadając obok niej.
- Co się stało? - Spytałem zmartwiony, siadając obok niej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)