Udało mi się wstać. Nagle Revi wbił swoje zęby w Dalię. Puściły mi
nerwy. Skoczyłem prosto na basiora, stając się jego celem. Odczepił kły
od Dalii i ruszył wolno na mnie. Przez ten czas odwiązałem Vendy, a ona
uciekła jak najszybciej. Stanąłem między szwagrem, a żoną.
Byliśmy podobnego wzrostu i siły, przez co szanse były wyrównane.
- Dlaczego tak nienawidzisz Dalii, jeśli wolno mi spytać?
- Nie twoja sprawa. - Warknął wilk i wyszczerzył kły.
- Myślisz, że się ciebie boję?
- Powinieneś się mnie bać.
- Między ''powinieneś'', a ''musisz'' jest różnica, tępaku.
- Zaraz to zmienimy.
- Nie wydaje mi się. - Warknąłem i wymierzyłem cios Revi'emu. Padł na ziemię. - Odpowiedz. Dlaczego uwziąłeś się na Dalię?
- To długa historia.
- Mamy czas. - Rzekłem stanowczo, ale basior nie chciał opowiadać. Leżał
blisko kołka, więc przywiązałem go do niego. Nie miałem innego wyjścia.
Na szczęście zawsze mam przy sobie bandaże i leki. Opatrzyłem ranę
Dalii.
- I tak jej nie uratujesz. - Powiedział Revi.
- Zamknij się, albo ja ciebie zamknę. - Warknąłem. W tej właśnie chwili Dalia otworzyła oczy i coś powiedziała...
- ...
< Dalia, co mówiłaś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz